Jakie są najbardziej żywe wspomnienia z naszej dziesięcioletniej współpracy?

Jola Gantkowska, AMS: Przede wszystkim – początki i możliwość współtworzenia sceny DEI razem z Diversity Hub.

Najbardziej utkwiły nam w pamięci pierwsze spotkania (na barce!) i warsztaty. Wtedy chyba nikt nie wiedział, dokąd temat DEI zmierza, ale wszyscy mieliśmy przeczucie i pasję, by wspólnymi siłami go rozwijać.

Kolejne wspomnienia to już prawdziwa „kula śniegowa” – każde spotkanie przyciągało coraz więcej uczestników, poruszaliśmy coraz szerszy wachlarz tematów… aż w końcu osiągnęliśmy coś na kształt global domination przez ostatnie kilka lat.

Ponad wszystko, Diversity Hub zawsze będzie kojarzył nam się z profesjonalizmem – ale też z ogromną frajdą!

Dziękujemy, że jesteście!

DH (TD): Pamiętam nasze pierwsze spotkanie na krakowiskiej Barce – to był zupełnie pierwszy hubowy meet-up. Zastanawialiśmy się wtedy, kogo zaprosić, pomysł na Diversity Hub dopiero się formował. Naturalnie pojawili się przedstawiciele instytucji, które tematem wsparcia grup defaworyzowanych się zajmowały w– m.in. Wojewódzki Urząd Pracy, uniwersytety, organizacje zajmujące się zatrudnieniem, kilka NGO-sów. Były to osoby, które od początku żywo interesowały się tematem różnorodności.

I właśnie wtedy pojawiła się Jola Gantkowska z AMS – pierwsza menedżerka z biznesu, która nie tylko przyszła, ale też powiedziała: „to dla naszej firmy ważne, chcemy o tym rozmawiać”. To był dla nas przełomowy moment. Naprawdę. Wtedy dostrzegliśmy, jak to jest ważne dla biznesu. Realnie – to doświadczenie pchnęło nas w stronę działań wspierających budowanie inkluzywnego środowiska pracy właśnie w sektorze biznesu. AMS stał się pierwszą firmą, która realnie uwierzyła w nasze działania i od razu się w nie włączyła. Od tamtej pory współpracowaliśmy z grupą ponad 400 korporacji, ale faktycznie na Barce zaczęła się nasza historia. Wspólnie z AMS.

Swoją drogą – od tego czasu Jola Gantkowska, jak i inne osoby z AMS wielokrotnie występowały na naszych konferencjach, a AMS był obecny chyba na wszystkich kolejnych spotkaniach – meet-upach, śniadaniach, konferencjach. Jednak najbardziej żywym wspomnieniem jest nadal moment, w którymś ktoś w nas uwierzył.

DH: Dla nas te wspomnienia to przede wszystkim początek drogi – chwila, w której razem próbowaliśmy nazwać coś, co jeszcze nie miało ram ani języka. Pamiętam, gdy pochylaliśmy się nad tym tematem i czuliśmy, że dotykamy czegoś ważnego, nawet jeśli nie wszyscy wtedy rozumieli, dokąd to prowadzi. Te pierwsze spotkania – pełne pasji, otwartości, ale też niepewności – były dla nas bezcenne. Od początku – z udziałem AMS, który zawsze nas wspierał i motywował.

A później był już efekt „kuli śniegowej” – coraz więcej ludzi, coraz szersze i głębsze obszary, coraz większe poczucie, że jesteśmy nie tylko częścią, ale też motorem zmiany. I chyba właśnie to chcemy zapamiętać najmocniej: że budowanie DEI od podstaw było możliwe tylko dlatego, że robiliśmy to razem – z wami i z całą społecznością, która krok po kroku do nas dołączała.

Celebrujemy 10 lat razem, jako społeczność DEI. co to dla Was znaczy?

Jola Gantkowska, AMS: Przede wszystkim – dostęp do najlepszych praktyk DEI.

Dzięki współpracy z Diversity Hub zyskaliśmy głębsze zrozumienie tematu, możliwość pogłębiania naprawdę ważnych wątków oraz narzędzia, których sami nigdy byśmy nie wypracowali.

DH (TD): Społeczność, która powstała wokół Diversity Hub daje nam poczucie, że nasza wspólna praca ma sens. Że to, co zaczynaliśmy jako trochę niszowy, „ideowy” projekt, dziś stało się realnym ruchem – obecnym w języku firm, w strategiach, w świadomości pracowników. Te 10 lat to dla nas potwierdzenie, że zmiana dzieje się nie tylko w raportach czy na konferencjach, ale w codziennym doświadczeniu ludzi.

Dla nas to także potwierdzenie, że od samego początku mieliśmy rację stawiając na społeczność, a nie na klasyczny model doradczy czy szkoleniowy. Nie chcieliśmy być kolejną firmą sprzedającą usługi, ale miejscem, które łączy ludzi – ekspertów i ekspertki, menedżerki i menedżerów, instytucje i NGO – wokół wspólnych wartości.

Ta społeczność to osoby, które dzielą się z nami wiedzą, piszą raporty, występują na konferencjach, prowadzą spotkania, wspierają nas swoją energią i pomysłami. To dzięki nim udało się zbudować przestrzeń opartą na zaufaniu i poczuciu, że razem możemy więcej.

DH: Dla nas to poczucie, że nasza wspólna praca ma sens. Że to, co zaczynaliśmy jako trochę niszowy, „ideowy” projekt, dziś stało się realnym ruchem – obecnym w języku firm, w strategiach, w świadomości pracowników. Te 10 lat to dla nas potwierdzenie, że zmiana dzieje się nie tylko w raportach czy na konferencjach, ale w codziennym doświadczeniu ludzi.

I że udało nam się stworzyć przestrzeń, w której różne organizacje mogą spotykać się, wymieniać i uczyć od siebie – bez rywalizacji, za to z prawdziwym poczuciem wspólnoty

Gdzie jesteście po 10 latach? Z czego jesteście dumni?

Gosia Leśniak, AMS: Nasze Grupy Wsparcia Pracowników (Employee Resource Groups, ERG) dynamicznie się rozwijają i zyskują coraz większą reprezentację także w Polsce. Ich celem jest nie tylko wzajemne wsparcie i budowanie poczucia przynależności, lecz także aktywne promowanie różnorodności oraz współpraca z firmą na rzecz tworzenia bardziej inkluzywnego środowiska pracy.

Dziś widzimy wyraźnie, że zarówno świadomość naszych pracowników, jak i zaangażowanie kadry zarządzającej w kwestie DEI znacząco wzrosły – co jest dla nas powodem do dumy. Pracownicy doceniają nasze inicjatywy – takie jak kampanie rekrutacyjne skoncentrowane na neuroatypowości czy wydarzenia dedykowane różnym grupom pracowników, m.in. w ramach Women’s Network.

DH (TD): Po 10 latach jesteśmy dumni z tego, że z niewielkiego, trochę niszowego projektu staliśmy się wiodącą organizacją w Polsce, która realnie tworzy zmiany w obszarze DEI. Dziś mówimy o współpracy z ponad 400 korporacjami, które wspieramy w drodze do tworzenia otwartych, przyjaznych i inkluzywnych miejsc pracy.

Jednocześnie zachowaliśmy coś, co od początku było dla nas kluczowe – autentyczność i misję. To, co robimy, ma być wartościowe, ale też po prostu ludzkie i dające radość. Pracujemy długofalowo – towarzysząc firmom przez lata, jak choćby AMS, ale też tym, które dołączyły później – i widzimy, jak zmieniają się ich organizacje.

Patrząc na rynek dziś i porównując go do sytuacji sprzed dekady, widać wyraźnie, że nastąpił ogromny postęp. Tematy, które kiedyś były marginalne – jak zdrowie psychiczne, kwestie wieku czy równości płci – dziś są obecne w strategiach i codziennych rozmowach. To dla nas największa satysfakcja: świadomość, że mamy realny wpływ. Wpływ na organizacje, ale też – co najważniejsze – na życie wielu ludzi.

DH: Patrząc na waszą drogę, czujemy ogromną dumę, że mogliśmy w niej uczestniczyć. Dla nas AMS jest przykładem tego, jak idee DEI można przełożyć na konkret: działania, które realnie zmieniają organizację.

A z naszej perspektywy – jesteśmy dumni, że w ciągu tych 10 lat udało nam się zachować niezależność i autentyczność. Że pozostaliśmy wierni wartościom, które towarzyszyły nam od początku, i że mimo presji czy chwil zwątpienia, wciąż możemy mówić: robimy to w sposób, w który wierzymy.

Czego nauczyliśmy się od siebie przez ostatnie 10 lat?

Gosia Leśniak, AMS: Dzięki regularnemu dzieleniu się wiedzą podczas spotkań, mieliśmy okazję podpatrzeć, jak w autentyczny sposób budować inkluzywną kulturę organizacyjną – dostosowaną do naszych lokalnych realiów. To doświadczenie pozwoliło nam również sięgnąć po bardziej strategiczne podejście do kwestii inkluzywności, czerpiąc z najlepszych praktyk i doświadczeń innych zespołów.

DH (TD): Nauczyliśmy się, że prawdziwa zmiana rodzi się ze współpracy. Nie wystarczy stworzyć raport, narzędzie czy warsztat – trzeba wspólnie nadawać im sens, sprawdzać, co działa, a co wymaga korekty.

Ale nauczyliśmy się też czegoś jeszcze: jak ważne są relacje. Nie tylko od projektu do projektu czy od jednej akcji wewnątrz organizacji do kolejnej, ale wszystko to, co dzieje się wokół. To poznawanie się, rozmowy, wzajemne wsparcie. Czasem realizujemy konkretne działania, czasem po prostu jesteśmy obok – jako partner, który towarzyszy, słucha i zaprasza do dialogu.

I myślę, że to właśnie jest podstawa naszego sukcesu: że Diversity Hub nie narzuca się organizacjom, tylko stale im towarzyszy. Jesteśmy obecni wtedy, kiedy nas potrzebują, ale jednocześnie cały czas budujemy więź i zaufanie. Dużo dajemy z siebie – organizując meet-ups, pisząc raporty, przygotowując publikacje, dostarczając dobre inspiracje, łącząc ludzi między sobą. Dlatego cenimy sobie taką współpracę, jaką mamy z AMS – bo to relacja wzajemna. Oni wspierają nasze działania tak samo, jak my wspieramy ich. To sprawia, że jesteśmy nie tylko partnerami, ale też dobrymi znajomymi. To dzięki takim partnerstwom jak nasze mogliśmy zrozumieć, że DEI to nie jednorazowe działanie, ale proces, który wciąż wymaga uwagi, cierpliwości i odwagi.

DH: Nauczyliśmy się, że prawdziwa zmiana rodzi się ze współpracy. Że nie wystarczy stworzyć raport, narzędzie czy warsztat – trzeba wspólnie nadawać im sens, sprawdzać, co działa, a co wymaga korekty. To dzięki takim partnerstwom jak nasze mogliśmy zrozumieć, że DEI to nie jednorazowe działanie, ale proces, który wciąż wymaga uwagi, cierpliwości i odwagi.

Czego sobie życzmy na kolejną dekadę, a czego nie życzyliśmy sobie 10 lat temu?

Gosia Leśniak, AMS: Mamy poczucie, że świadomość społeczna w obszarze różnorodności i inkluzywności znacząco wzrosła na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat. Coraz częściej inkluzywność przejawia się nie tylko w języku, ale również w powszechnym postrzeganiu jej jako jednego z kluczowych priorytetów współczesnego pracodawcy.

Wciąż jednak mamy przed sobą ważne cele. Życzymy sobie:

  • więcej autentyczności – chcemy, by inkluzywność była rzeczywistą, przeżywaną wartością, a nie jedynie hasłem marketingowym.
  • szerszego dostępu do rynku pracy dla wszystkich – w tym osób z niepełnosprawnościami, seniorów oraz przedstawicieli różnorodnych środowisk społecznych i kulturowych.
  • Równości szans – niezależnie od płci, wieku, pochodzenia czy tożsamości, każdy powinien mieć możliwość rozwoju i realizacji swojego potencjału zawodowego.

 

DH (TD): Dziś życzymy sobie przede wszystkim, by DEI było naprawdę przeżywaną częścią kultury organizacyjnej – żeby inkluzywność nie była już czymś, o co trzeba walczyć, ale czymś oczywistym w każdej firmie.

Życzymy sobie odwagi do rozmów – również tych trudnych, niewygodnych czy kontrowersyjnych – bo one są niezbędne, aby następowała realna zmiana.

Chcielibyśmy, aby DEI nie było postrzegane jako projekt, który ma wspierać wyłącznie jedną grupę – defaworyzowaną, mniejszościową czy wymagającą specjalnych działań. To temat, który dotyczy absolutnie każdej osoby, niezależnie od tego, kim jesteśmy, w jakim momencie życia się znajdujemy czy jakie doświadczenia nas spotkały. Naszym wspólnym celem jest tworzenie miejsca pracy, które jest dobre i przyjazne dla wszystkich, miejsca, które wspiera rozwój, potrafi wykorzystać talenty i nigdy nie jest „przeciwko” komuś – ale zawsze „dla” wszystkich.

Życzymy sobie też konsekwencji – aby energia do zmiany nie gasła wraz z końcem wydarzenia, ale przeradzała się w trwałą zmianę i realną różnicę w organizacji. To jest droga – często długa, wymagająca odwagi i determinacji – ale właśnie ta droga i sposób, w jaki ją przechodzimy, mają tu kluczowe znaczenie.

Dziesięć lat temu nie myśleliśmy, że znajdziemy się w takim momencie. Wtedy diversity & inclusion nie było jeszcze tak silnie obecne w języku organizacji – mówiliśmy raczej o humanizowaniu pracy czy humanistycznym podejściu do zarządzania. Dziś wiemy, że właśnie o to chodzi: o tworzenie środowiska, w którym praca i życie wielu osób mogą się spotykać w harmonii.

DH: Dziś życzymy sobie przede wszystkim, by DEI było naprawdę przeżywaną częścią kultury organizacyjnej – żeby inkluzywność nie była już czymś, o co trzeba walczyć, ale czymś oczywistym w każdej firmie.

Życzymy sobie również odwagi – byśmy nie bali się trudnych tematów, nawet jeśli są niewygodne czy kontrowersyjne. Bo tylko wtedy możemy mówić o prawdziwej zmianie.

A czego nie życzyliśmy sobie 10 lat temu? Być może właśnie tej autentyczności. Wtedy walczyliśmy o to, żeby w ogóle znaleźć dla DEI miejsce przy stole. Dziś chcemy, by nie było już wątpliwości, że to miejsce jest stałe – i że nikt nie próbuje sprowadzić różnorodności do pustego sloganu.

Na pytania odpowiadała: Jola Gantkowska (Director of AMS Global Client Service Centres and People Operations), Gosia Leśniak (Global Head of Talent Acquisition).

Podziel się tym artykułem:
Jesteśmy z Tobą – jako praktycy DE&I – na każdym etapie Twojego biznesu. Potrzebujesz wsparcia?

Szkolimy, eksplorujemy, planujemy, konsultujemy, wdrażamy i celebrujemy. Poznaj nasze usługi i zacznij z nami współpracę!

Badania i audyty DE&I

Przeprowadzamy badania i audyty, które pozwolą Ci zdiagnozować środowisko pracy w zintegrowanych wymiarach DE&I.

Opracowanie strategii
i action planów DE&I

Pomożemy Ci w systemowym ukierunkowaniu działań DE&I, spójnymi z celami biznesowymi.

Szkolenia, warsztaty, webinary

Rozwiniemy kompetencje DE&I Twoich zespołów. Zbudujemy DE&I IQ całej organizacji, od specjalisty po CEO.